Tak właśnie muszę się ograniczać z kilometrami w tygodniu bo kolana ma się tylko jedne, a na implanty się zapewne nie doczekam. Obiecałem sobie, że mój przebieg tygodniowy nie będzie przekraczał 100 km, a tu piątek i już 99 km! Mam nie biegać przez cały weekend i patrzeć na buty? No way! Najwyżej w przyszłym zrobię mniej! Dla biegacza nie ma nic gorszego jak brak możliwości treningu. Przerabiałem to dwa razy:zapalenie Achillesa i uraz śródstopia. Cierpiałem jak Werter, walczyłem jak Mel Gibson w Braveheart z pokusą. Koniec końców biegałem jak głupek mimo, że frajdy to nie sprawiało. Dziś wiem, że regeneracja to bardzo ważny element treningu, a tym bardziej rehabilitacji. Jednak kto z nas nie popełnia błędów?! Tylko Ci co nic nie robią!
Zacząłem już wstępnie rozpisywać plan startów na kolejny sezon. Narazie zdradzę, że mam dwa główne cele- dobry wynik tj. w granicach 12 h na biegu 7 dolin i wysokie miejsce w klasyfikacji końcowej w cyklu biegów mountain marathon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz