Nie powiem Wam tu o prawidłowym kroku czy sylwetce biegowej, ale skupię się nad psychologią biegu. Gdy przygotowywałem się do debiutu maratońskiego przeczytałem pełno planów treningowych, taktyk rozgrywania biegu typu bardzo popularnego i wg mnie skutecznego negative split(o tym będzie innym razem) czy też o "ścianie"!Każdy co biegł maraton o niej słyszał, ale nie każdy przeżył. Moment kiedy mózg robi swoje,a nogi swoje. Czy przeżyłem sam?Tak na 36-38 km podczas Koral Maratonu na najstromszym podbiegu myślałem, że umrę, a co najlepiej stanę i przejdę do marszu. Nie umiałem, nie przestałem biec mimo, że na tym odcinku mało kto biegnie! Czemu ja nie przestałem?Bo miałem dobre fizyczne przygotowanie?Pewnie tak, ale w nogach miałem konkurencję szybkosciowe z IronRun i nie było lekko. Wytrzymałem bo w głowie miałem jedną myśl-"Początek biegniesz głową, a później już tylko sercem". To złota reguła biegów długodystansowych, bo biegi przegrywa się na początku, a nie na finiszu!Czemu głowa-ona musi wiedzieć i później utwierdzić Cię, że jesteś silny i poradzisz sobie z całym tym wysiłkiem!Serce? Bo po kilku kilometrach i tak będziesz czuł ból mięśni więc wtedy musisz pokazać jakim fighterem jesteś! Bieganie to nie tylko praca na treningach fizycznych, ale to ciężki trening nad własną psychiką! Jak to robić?Wstajemy rano mimo, że łóżko nas przyciąga, a za oknem śnieg czy deszcz, a my ruszamy na samotne długie wybieganie. Podczas takich treningów pokonujemy kryzys za kryzysem, tworzymy osobisty sposób radzenia sobie z nimi! Pamiętajcie nie ma urodzonych zwycięzców, na triumfy trzeba ciężko zapier...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz