sobota, 14 marca 2015

Ja nie lubie biegać




Oj dawno mnie tu nie było, aż kurz osiadł na stronach tego bloga, ale jak to mówią-zarobiony jestem i nie mam czasu. To praca, to treningi, to lenistwo i tak mijają dni, aż w końcu mam tą chwilę i ochotę więc piszę co myślę o tym całym sowim cholernym bieganiu. Zacząłem biegać bo byłem grubasem, później schudłem, a bieganie otrzymałem w spadku po poprzednim życiu czyli 30 kg +. Uczepiło się mnie i tak teraz nie chcę mnie zostawić.

Prawda jest tak, że bieganie jest nudne i go wcale nie lubię i zawsze to będę podkreślał, że gra w piłkę, jazda na nartach czy surfing są o wiele lepsze od ciągłego biegania po mieście czy parku...ale w tym wszystkim jest mały niuans. Bo po godzinach klepania kilometrów pojawiają się dni gdy mogę stanąć na linii startu w jakimś pięknym górskim miejscu i ruszyć szalonym pędem co sił w płucach i nogach. Biegania w górach nie traktuje, ani przez chwilę tak samo jak codziennych mozolnych treningów. Dla mnie to nagroda, za ten cały wysiłek w motywowanie się do wychodzenia na trening. Gdyby nie góry i możliwość współzawodnictwa dawno bym rzucił ten sport w piz...i zaczął robić coś dużo przyjemniejszego. Jednak jest jeszcze inna strona całego tego dziwnego hobby! Gdy nie pobiegam dłużej niż jeden dzień-czuję się źle i czegoś mi brakuję. To trochę wygląda na uzależnienie więc biegam też dlatego, że wybieram mniejsze zło tj, trochę się pomęczę, ponudzę na długim wybieganiu, żeby nie chodzić wkur...czy zaspany i osłabiony.

Nigdy nie powiem, że bieganie jest super, a jak czytam wpisy wielu ludzi jak to super jest biegać, jaka to przyjemność iść pobiegać to mi się czasem rzygać chcę. Szanuję każdego i każde poglądy i wiem, że każdy mi powie, że nie muszę tego czytać, ale świat mnie zalewa takimi 'fantastycznymi' newsami:P

Obiecuję częściej tutaj pisać moje wywody filozoficzne bo relacje z treningów i tak możecie zobaczyć na stronie na  Facebook'u. Pozdrawiam tych co przełknęli te kilka zdań mojej goryczy, że bieganie to nie piękna bajka, tylko ciężka praca dla kilku chwil radości, które można przeżyć gdy wbiegasz na metę zmęczony po xx kilometrach spędzonych na trasie. To jest ta jedyna piękna chwila dla, której zawsze będę się zmuszał do trenowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz